Przymierzając się do prac przy tylnym kole cały czas myślałem o tym że musi być ono mocno zmęczone
Pierwsza krok to pozbycie się bieżnika.
Postanowiłem załatwić sprawę podobnie jak to się robi w realu i przy pomocy takiego zestawu
zainstalować koło w jakimś napędzie.
Na początek była to mini szlifierka Tamiya ale okazała się za słaba. Coś w stylu skuterka :)
Potem przerzuciłem się na odpowiednik 250tki czyli wkrętarkę akumulatorową. Wyeksploatowana bateria szybko padła. Trzeba było poszukać coś na miarę konkretnego ścigacza.
Podpięcie kółka do 650watowej wiertarki było strzałem w dziesiątkę. Po ok. 10 minutach upalania na papierze ściernym zacząłem uzyskiwać pożądany efekt
poprawiłem jeszcze raz i podobnie załatwiłem od razu przednią gumę gdzie nie ma wcale bieżnika
Kolejny krok to działania przy feldze.
Wyciąłem wentylek który zastąpię metalowym oraz wykonałem kilkanaście mniej lub bardziej drastycznych uszkodzeń
uszkodzenia wykonałem pilnikami, papierem ściernym, skalpelem.
Większość z nich będzie dobrze widoczna po dodaniu kolorów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz